Czemu tak dużo mówisz o tych bodźcach?
Do czego mi ta wiedza potrzebna?
Bodziec to tylko teoria.
Bodziec to wszystko lub cokolwiek na co pies zareaguje. Coś co ma już jakieś znaczenie w jego życiu – może kiedyś tego nie zauważał, ale coś się zdarzyło, że teraz ten BODZIEC jest dla niego ważny.
Cokolwiek jest tym bodźcem, pies będzie jakoś reagował – może się wycofać, może zaatakować albo… zamrozić się, udawać, że TO COŚ NIE ISTNIEJE.
I jak już znasz te bodźce, to możesz najpierw zarządzać nimi, aby jak najrzadziej psa na nie eksponować, ale też uczyć go jak ma sobie z nimi radzić.
I teraz zadanie dla Ciebie:
– widzisz bodziec w sklepie:
a. Czekolada B. Zielona cebulka :))
Jak reagujesz?
Kupujesz?
W ogóle nie wchodzisz w ten dział?
Unikasz?
Nie kupujesz, ale zjadasz kogiel mogiel w domu?
Patrzysz na opakowanie, dotykasz je…, ale rozum mówi: ZOSTAW!?
Jak zarządzasz swoją ochotką?:))
I teraz pomyśl, czy pies reaguje na listonosza czy już na inne związane z tym dźwięki? Albo Twoje przygotowania gdy widzisz auto kuriera zza rogu – buty zakładasz, sięgasz po telefon, dzwonek do drzwi?
A co towarzyszy biegaczowi zanim pies go ZOBACZY?
Dźwięk, wibracje, może rozmowa, charakterystyczny tętent stóp.
A człowieka w kapeluszu boi się pańcia – wracała kiedyś z przystanku w ciemności i przestraszyła się takiej postaci – teraz pańcia wypatruje znaków: jak się porusza, czy podobnie, czy coś jej zagraża – pies nagle zaczyna reagować na ten sam bodziec co pańcia.
Zadanie na dziś:
Przyjrzyj się bodźcom, które wyzwalają TWOJE zachowania – czy jest to dźwięk a może ton czyjegoś głosu?