„Mój pies jest lepszy niż Twój”
Były sobie taki czas kiedy startowałam w zawodach dogtrekkingu.
Bo fajnie było sobie pójść na spacer z psem, z mapą i szukać miejsc, które były zaznaczone przez organizatora.
Idea super, ktoś wyznacza trasę, a ja idę na spacer. Poznaję nowe miejsca, spędzam czas ze swoim psem, jednak z czasem okazało się, że dużo było w tym rywalizacji. Niby idziemy na spacer, ale psy są mocno pobudzone. W kategorii, gdzie jest krótki odcinek i startuje tam najwięcej psów były wspólne starty.
Jak to wygląda?
Wszyscy zawodnicy startują, psy szczekają, każdy wbiega sobie pod nogi, zero szacunku do przestrzeni!
Nie pomaga to ani w czekaniu, ani wyprzedzaniu, a podniesiona adrenalina u biegaczy nie sprawia, że moje psy czują się bezpiecznie.
.
„Jestem ambitna i chcę pokazać, że mój pies umie”
I wpadło mi do głowy słowo: porównywanie.
A chwilę później kilka pytań do mnie.
- Dlaczego ja to robię?
- Dlaczego w ogóle chcę startować?
- Dlaczego nie wezmę mapy i nie pójdę na spacer trójmiejskimi szlakami?
Moje psy zdecydowanie nie chciały uczestniczyć w tych imprezach, a z czasem zaczęłam widzieć co się dzieje z innymi zwierzętami i ludźmi, a było to jeszcze przed moją erą głębszego zrozumienia psa.
Sięgam pamięcią w dal i pytam siebie, kiedy to się zaczyna? Kiedy pojawia się ta presja? Kiedy pojawia się to porównywanie? Ocenianie?
I widzę, że pojawia się już w szkole. A może i w przedszkolu.
Biegamy po kwadracie wzmocnień – za to dostaniesz karę, za to będzie nagroda, nie wolno Ci iść na dwór, Nie wolno Ci się spotykać z koleżanką, dopóki nie poprawisz ocen.
Ocena szkolna, ocena w sporcie, oceny wszędzie. Oceny w życiu najważniejsze!
Pani prosi Cię o przeczytanie czytanki, ty robisz to co umiesz najlepiej i słyszysz – 4+, bo za szybko.
Nikt nie uczy Cię tempa czytania, tylko … dostajesz 4+. Dlaczego najpierw nikt NIE UCZY, a dopiero potem ocenia? Wymaga?
„Mam takie marzenie, aby pokazać, że pies mojej rasy może pracować”
Więc ja miałam taki pomysł, że będę startować w kategorii 50 km, bo tam nikogo nie ma. I faktycznie tak było. Ale obserwowałam sobie psy i zawodników, podmienianie psów, wypożyczanie, a nawet wystawianie przez drużyny osób biegających już bardziej pro niż amatorsko.
Gdzieś w głowie miałam: skończę ten sezon, odbiorę 1 miejsce w kategorii LONG, dla siebie i mojej drużyny i KONIEC z tym.
Nie było to takie proste, ponieważ czułam też odpowiedzialność za osoby, które startowały w mojej drużynie i … oni też chcieli wygrywać. I chcieli kontynuować.
Zauważyłam też, że moje psy coraz gorzej reagowały na te nasze wyprawy. Ja coraz więcej porównywałam, wchodziłam w rywalizację, liczyłam ile punktów jeszcze potrzebujemy, ile trzeba zrobić kilometrów i jaki czas muszę mieć na kolejnych zawodach.
Sama się presjonowałam, a przy tym Nela z Florą mocno to odczuwały.
„Zawsze lubiła element rywalizacji,
lubiła startować z psem w zawodach i wygrywać”
A zabawki?
Co się dzieje gdy Ty masz lepsze zabawki od moich? Od innych dzieci?
Co się dzieje ze mną, gdy te zabawki są na tyle fajne, że JA TEŻ takie chcę! Ja też chcę takie buty jakie Ty masz, bo nie chcę odstawać od grupy. Chcę być taka sama, chociaż poobna, Chcę wygrywać, być zauważona, że coś dobrze robię.
Startuję w zawodach z psem, zdobywam medale, dyplomy, pokazuję że posokowiec też może w posłuszeństwie sportowym.
Ale czy jemu się to podoba?
Czy to rodzina buduje mój świat?
Czy pani z Instagrama mówi mi co mam robić z psem?
TAK! Moje podejście do zwierząt, rywalizacji i radzenia sobie z porażkami, ale dom to jest moje wsparcie. Przynajmniej powinien.
Jednak ja widzę system, który wpływa na budowanie mojego świata. Co jest moje? Kim jestem? Odkąd pamiętam wszyscy mówili mi jaka jestem, co lubię, co powinnam lubić, jaka powinnam być. I że warto wygrywać, warto rywalizować o ocenę, o stanowisko, o bycie lubianym – a jak być lubianym? Być takim jak wszyscy? Nie wychylać się.
- Co się ze mną dzieje, gdy ktoś ma lepsze OCENY?
- Gdy ktoś ma lepsze zabawki?
- Jak ja się czuję?
A do tego dochodzi porównywanie: zobacz jakie Grzesiu ma super oceny Zobacz, Kasia nigdy się nie przewraca i ma zawsze porządek, a Basia jest sumienna i obowiązkowa i zawsze ma odrobioną pacę domową, a Krzysiu zdobywa wszystkie medale w zawodach biegania, a Ty jakiś taki nieporadny.
Moja frustracja
Czy czuję frustrację i chęć zrobienia wszystkiego co w mojej mocy i zdobycie tego czego pragnę, a wlaściwie tego, co ktoś ma i ZDECYDOWANIE nie jest to moje pragnienie?
Chcę psa rasy (tu wpisz daną rasę), bo z tym psem będę się pokazywać, spotykać ludzi, zdobywać, ten szybko biega, ten pozwoli mi na bycie widoczną. Pozwoli mi rywalizować, trochę też ze sobą, bo przecież ja to lubię.
Oceny to dzielenie nas na lepszych i gorszych. Miejsca – też.
Z jakiego powodu ludzie kupują w samolotach wejścia PRIORITY? Czy nie lecimy tym samym samolotem? Czy ten kto zapłacił dodatkowe 39 euro nie stoi ze mną teraz w tej samej kolejce do wejscia na pokład?
No ale lubimy być lepsi.
Szybsi.
I pojawia się gdzieś we mnie taka wewnątrzna walka:
Lotniskowa kolejka oznaczona kolorem SZARYM czy TA lepsza KOLEJKA oznaczona kolorem różowym?
Ja szara? Przecież nie chcę być szara, to zapłacę te 39 euro i będę RÓŻOWA! Lepsza, no nie szara.
Ja, która kocha historię sztuki, psy i geografię vs ludzie wokół mówiący mi że Z TEGO się nie wyżyje.
Ja i moja freelancerska firma vs idź do normalnej pracy.
Ja versus Ja
Ja przeciwko JA
Ja, która chce mieć te fajne zabawki, wejście priority, 1 klasę, najlepsze auto (wg mnie??? czy wg kogoś)
I Ja, która wie ze dodatkowe miejsce na nogi sprawi mi przyjemność, wybor miejsca przy oknie pozwoli mi podziwiać widoki
Co zrobię gdy?
A co się stanie gdy ja już kupię ten super samochód, wybuduję ten wymarzony dom i nabędę psa, który jako ten socjalny pozwoli mi poznawać nowych ludzi?
A co jeśli to nie jest jednak moje marzenie, a mojej babci, rodziny, pani z telwizji?
A co jeśli ten mój pies co to miał być socjalny w rzeczywistości będzie stronił od ludzi, a w bliskości ich odpędzał zębami?
A co gdy nie będę mogła startować z nim w zawodach, pojechać do cioci na imieniny czy wyjść z koleżankami do restauracji?
A co jeśl będzie niezgodny ze standardami wychowania wg Instagrama?
A co jeśli rodzina mi powie: nawet psa nie potrafisz wychować?
A co jeśli usłyszysz na ulicy: ta nie umie stworzyć sobie rodziny, to se psa wzięła?
Jak sobie z tym poradzisz?
Co zrobisz gdy zaplanowałaś psu przyszłość i już zapisałaś go na lekcje pianina, a on chce skakać ze spadochronem?