Akcja Szczoch 2.0
Innis Airgialla vel Breeze jest u nas od 19 czerwca.
Tak krótko? Bo myślałam, że od zawsze!

Breeze jak Bryza
(A może przyzwyczaiłam się do stanu: szczeniaczek???)
Jak to jest w rodzinie?
Nasza rodzina
Sara, która mieszka z moją mamą – jest najspokojniejsza, nie potrafi zdecydowanie ustawić jakiegokolwiek psa do pionu. Ona będzie tłumaczyć, rozmawiać, będzie grzecznie dawać do zrozumienia…a małe coś będzie ją torturować.
Jak sobie z tym radzimy?
- Breeze chodzi w miejsca publiczne na bez swoich kobiet.
- Poznaje tylko stabilne, zrównoważone, spokojne, jednak stanowcze psy.
- Nie pozwalam młodemu na maltretowanie innych psów, co może wyglądać wg niektórych na “zabawę”. Młody ma takie tendencje, zwłaszcza przy młodszych i słabszych psach.
- Nie pozwalam innym psom na maltretowanie mojego psa (żadnego z moich psów:))
- Ufam i widzę jaką pracę robią suki przy ogarnięciu szczocha, więc pozwalam na ich ustawianie (jeśli jest to SPRAWIEDLIWE:))
- W związku z jego NIEBANIEM się niczego, więcej go obserwuję, cdn.
Komunikacja
Co robimy?

Spotykam go ze statecznymi, dorosłymi psami
Spotykamy też fajne szczeniaki:)

Socjalizacja i habituacja
Wcześniej jego pies został przestymulowany poprzez ciągłą pracę – a to sztuczka, a to vaulcik, a to ‘daj głos’, daj łapkę…, zrozumienie problemu przyszło, gdy zabrał swoją 2-miesięczną córkę na imprezę rodzinną – babcie dotykały, dziadkowie brali na ręcę, było głośno, inne zapachy, inne światło, inne pomieszczenie, a tylko 4 przeiceż znane osoby:)
Dziecko nie było w stanie przespać nocy po tym “krótkim wypadzie rodzinnym”.
Socjal i Habituacja
Szukam złotego środka

Szukam złotego środka – jak przesolisz zupę=jest niejadalna. Jak nie dodasz soli do zupy=jest jakaś nijaka. Dodasz za dużo pieprzu? Za bardzo się opalisz na słońcu? Za głośno było na imprezie? Za cichy był dźwięk w kinie?
- nie popadać ze skrajności w skrajność, co oznacza nie trzymam psa pod kloszem, bo ma kwarantannę i nie puszczam 3 miesiecznego dzikusa do dorosłych psów,
- stopniowo przyzwyczajam mózg szczocha do dźwięków, zapachów, kształtów, psów, ludzi, powierzchni etc.

Socjal i Habituacja
Mity i kity?


Socjal i Habituacja
Dużo przerw i wyboru

- nowe miejsce,
- nowy zapach,
- nowa łąka,
- nowa droga,
- szczekanie psów,
- nowi ludzie,
- nowy pies

Nadal stosuję u niego przerwy: pojechałeś do miasta na 2 godziny=śpisz do końca dnia i wychodzisz tylko na siuśki, porobiłeś 5 siadów i 5 warowań=masz przerwę na zabawki, szukanie smaczków w pudle, nie-robienie-nic.
Jakie zajęcia, jakie przedszkole?
Po jedynym przedszkolu, do którego chodziła Nela to moje psy nie chodziły na zajęcia dla szczeniaków.
Dlaczego?
Mam nieco inne postrzeganie rozwoju szczeniąt, z wyborem, w ich tempie i jeśli wchodzisz w moją filozofię pracy, to to spotkanie niezwykle Ci się spodoba.
Jak tu opowiadam jakie błędy popełniłam, a przecież uczymy się na błędach, jeśli już szukasz przedszkola to na co zwrócić uwagę i czego tak naprawdę uczyć?
Czego uczę swojego szczeniaka?
Zmian powierzchni – nie zakładam sobie 12 powierzchni, które mój pies MUSI przerobić zanim skończy czwarty miesiąc życia – udaję się tam, gdzie zazwyczaj bywam:
– plaża (piach, woda, szum, wydmy),
– łąka (trawa, wysokie i niskie trawy),
– las (ściółka, lasy iglaste, lasy liściaste, most drewniany, ażurowy),
– miasto (dworzec, pociąg, tramwaj, przejście podziemne, przystanek, chodnik, asfalt,
– zmiany: ciemne-jasne, schody ruchome etc),
– trasa (auto, stacja benzynowa, knajpa)
Pracy z ziemi – system opracowany przez Lindę Tellingon-Jones – pionierkę masażu i treningu, najpierw dla koni, następnie dla innych zwierząt. Trening ten ma swoje korzenie w pracy z końmi, zatem wiele przeszkód wyglądem przypomina te końskie – my używamy … co nam da natura:), albo co znajdziemy w domowych pieleszach. Mamy biedronkowy sprzęt do agility – rozkładamy je w formie bierek i pies pokonuje takie przeszkody JAK NAJWOLNIEJ. Przy okazji pracujemy nad spokojem, balansem ciała, świadomością zadu, wzmacniamy się więź z przewodnikiem i co najważniejsze: zwiększamy pewność siebie.

Plac zabaw
Co jeszcze?
Nic-nie-robienia – to najtrudniejszy kawałek nauki – jest już sporo osób, które nawracają się z mody robienia WSZYSTKIEGO na rzecz na robienia NIC. Uczę biernego spędzania czasu – i w domu i na spacerach. Dlatego zabierając młodego do knajp uczę go nie-robienia-nic, nie zwracania uwagi na jedzenie (to jest trudne:)), na ludzi, dzieci, zapachy…na spacerach często siadam pod brzózką i siedzimy…na ławkach, na kamieniach, stoimy, patrzymy, leżymy, luzujemy się:) W domu jest dużo spania, odpoczywania, wylizywania i zagryzania gryzaków.
Praca nosem

Odwaga i pewność siebie
Kiedyś znajoma powiedziała mi przy Fryzie, że może i dobrze, że trochę się boi, bo odważny pies to wpada w kłopoty.
Miała rację:)
Młody się nie boi, nawet jeśli czegoś nie zna, przestraszy się, przyjrzy się i podejdzie, zapozna.
Czyli na przykład: ekplorować taras, wpaść na rynnę, potem na daszek 2 metry nad ziemią i … próbować się wdrapać z powrotem.
A może eksplorując oczko wodne można wyjąć filtr – bo jakiś dziwny jest, żaby na pewno nie powinny tam mieszkać, a rybki są jego przyjaciółkami.
Oczy dookoła głowy:)